W Niedzicy nad jeziorem Czorsztyńskim, góruje XIV wieczny Zamek Dunajec. Budowla wzniesiona na stromej skale wciąż cieszy oczy zwiedzających i oferuje im wiele atrakcji. Jak każdy szanujący się zamek ma bowiem swoje tajemnice oraz rezydującą tam białą damę.

Jednak kobieca postać pojawiająca się w tej fortyfikacji jest wyjątkowa. Należy wiedzieć, że pilnująca skarbu przodków zjawa to duch indiańskiej księżniczki Uminy. Kiedy pojawia się na zamkowym dziedzińcu, nawet w upalny dzień, towarzyszą jej podmuchy lodowatego wiatru. Jak śliczna Peruwianka znalazła się tak daleko od swojej ojczyzny? Dzięki Sebastianowi, potomkowi budowniczych zamku, członkowi zadomowionego w Polsce węgierskiego rodu Berzeviczych. Na początku XVIII wieku wyruszył on w podróż do Ameryki Południowej, gdzie ożenił się z lokalną szlachcianką. Młodzi małżonkowie wkrótce doczekali się narodzin córki – Uminy. Kiedy egzotyczna piękność dorosła, wyszła za mąż za potomka królewskiego rodu Inków. Niestety, szczęście małżonków przerwało stłumione powstanie Indian w 1780 roku. Na jego czele stał nie kto inny, jak mąż Uminy.

Sebastian wraz z rodziną postanowił uciec z Peru. Pierwsze kroki skierowali do Włoch. Jednak kiedy mąż Uminy zginął w tajemniczych okolicznościach, postanowili zamieszkać w zamku w Niedzicy. Wbrew przewidywaniom, kryjówka nie okazała się być dla nich bezpieczna. Tajemnicza śmierć Uminy była ogromnym ciosem dla Sebastiana. Postanowił pochować córkę w zamku, w srebrnym sarkofagu razem z jej majątkiem – skarbem Inków. Po dziś dzień nie odnaleziono miejsca jej pochówku. W 1946 roku odkryto na zamku pęk rzemieni. Na każdym z nich zawiązany był ciąg supełków. Co ciekawe, znawcy tematu podejrzewają, że jest to pismo węzełkowe, które było używane dawniej w Ameryce Południowej. Jako że nadal nie udało im się go rozszyfrować, nie wiemy, czy to właśnie jest klucz do poznania losów skarbu.

Dodatkowa ciekawostka – z tarasów widokowych zamku możemy podziwiać piękno okolicy.