Gdzieś przeczytałem bardzo ciekawy cytat, że „ Fanatyk jest czymś mniej niż człowiekiem”. Jak myślimy o fanatykach, wyobrażamy sobie religijnych szaleńców, którzy zabijają w imię swojego Boga lub Bogów, jednak człowiek może być fanatykiem a jednocześnie nie wierzyć w żadnego Boga. W tym właśnie miejscu przedstawiam wam Maksymilian Robespierra.

Oczywiście zbytnim ogólnikiem było by go nazwać fanatykiem, krwawym, szalonym tyranem, jednak o tym się w miarę trwania historii. Maksymilian urodził się w północnej Francji 6 maja 1758 roku. Jego ojciec również Maksymilian, prawnik z zawodu uznał, że jego syn powinien wstąpić w jego ślady. Tak też rozpoczęła się prawna kariera Robespiera. W tym miejscu przenosimy się o kilka lat, do pierwszego spotkania Maksymiliana z królem Ludwikiem XIV. Przyszły Nieprzekupny był jednym z najlepszych, jak nie najlepszym, uczniem elitarnej szkoły średniej im. Ludwika Wielkiego. Proszę zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie tą całą sytuację. Jest szaro, pada ulewny deszcz. Przed karetą zebrał się tłum studentów oglądających pierwszy, a niektórzy, ostatni raz króla ze swoją małżonką. Przed tłumem ktoś klęczy, to Maksymilian wygłaszający mowę powitalną dla władcy, który nie jest nią zbytnio zainteresowany przełomową, więc rozkazuje woźnicy ruszać, żeby bardziej nie zmoknąć.

Gdy Robespier skończył szkołę, został prawnikiem w swoim rodzinnym mieści. To właśnie z niego został wybrany na członka konwentu narodowego. Kiedy ten zmienił swoją lokalizację na Paryż, to właśnie wtedy zaczęły powstawać pierwsze prawdziwe kluby a do tego był to czynnik radykalizujący całą rewolucje, Robespier dołączył do klubu Jakobinów. Przeskoczmy trochę w przyszłość. To właśnie Robespier zaproponował wniosek stwierdzający o zrzeczeniu się stanowiska, wszystkich posłów konwentu narodowego. Ten mały gest tak nie znaczący zmienił na zawsze oblicze Rewolucji Francuskiej, ponieważ pozwolił wedrzeć się do konwentu radykalnemu odłamowi rewolucjonistów. Co warte odnotowania Robespier był jednym z niewielu, którzy sprzeciwiali się wojnie z Austrią za co powinno mu się należyci pewne uznanie, ponieważ to właśnie ona była jednym z głównych motorów napędowych rewolucji. Jak już wspomniałem o Austrii to trzeba też powiedzieć o królu, który chciał do niej uciec, niestety nie udało mu się tego zrobić, przez co został ścięty a na jego egzekucję patrzył były uczeń, który dziesięć lat wcześniej klękał przed nim recytując mowę powitalną.

Po królu przyszła pora na Żyrondystów, którzy stracili władzę przez nieudaną kampanię w Belgi. W tym właśnie momencie naprawdę pojawia się na scenie Maksymilian. Stworzył Komitet Zjednoczenia Narodowego, który był w sumie władzą we Francji. W taki o to sposób dochodzimy do Wielkiego Terroru, którego ofiarami były dziesiątki tysięcy ludzi. Jest pewna teoria, że Nieprzekupny w tamtym właśnie momencie dostał załamania nerwowego od zbyt długiej pracy. Uznał się za mesjasza i zabijał wszystkich, którzy nie pasowali do jego wzorca cnotliwego człowieka. Jednak nic co dobre nie trwa wiecznie, został obalony a podczas bójki z tłumem złamał sobie szczękę i nie mógł się nawet bronić podczas egzekucji, która nastąpiła kolejnego dnia.

Podsumowując fanatykiem może zostać każdy od zaściankowego chłopa po oświeceniowego intelektualisty. Trzeba tylko pamiętać, że ten pierwszy może rzucić się na ciebie a ten drugi może rzucić na ciebie ze całe państwo.